w sobotę wszystkie ręce w rodzienie zostaly wyposażone w walki do malowania i pomalowaliśmy prawie caly dol, tzn śnieżynka do gruntowania poszla w ruch, biel wszędzie az razi w oczy .Na gotowo pomalowaliśmy gore - dekoralem .
Pan Wiesio otynkowal pozostale nieotynkowane miejsca na alabastrze , i już można montować to co na zewnątrz powinno być -światla , alarm , rynny.
dostaliśmy telefon od znajomej że ktoś zdemontował balustradę z balkonu od strony frontowej , zginęła ...również i druga balustrada od ogrodu...
Zdenerwowanie sie spotengowalo , gdy majster dzwoni że braknie tunku , a nic nie mowi o balustradach. Po pracy czym pędzej na budowę by sprawdzić wiadomość , i rzeczywiście balustrad niema , majster odjechał z budowy , co robić dzwonić trzeba na policję ....
Ale ... okazało się że balustrady zostały schowane do domu by nie pobrudzić ich podczas tynkowania lukarn. I wtedy śmiech , nabrali nas .